Pewnego razu były sobie trzy koleżanki ,które
nauki to pobierały daleko , aż u sitarzy, w Biłgoraju .
Tam zostały one , w każdej dziedzinie ,wydedukowane perfekcyjnie , jak nie omieszkałam wspomnieć poniżej " we wcześniejszym akapicie ".
Kilka lat po ukończeniu edukacji koleżanki zaczęły się udzielać społecznie ,
w lokalnych kręgach politycznych .
Ta pierwsza , wysłała synka aż na eliminacje do teleturnieju , " Jeden z dziesięciu ", aby ten, przy okazji , zaciągnął języczka i doniósł , co za kulisami telewizji ,w trawie piszczy .
Ta druga sprzedawała wołki w mące , spod lady - po cenie hurtowej ,tylko swoim , zaciągając tym sposobem lokalnego języczka , na bieżąco.
Ta trzecia była z nich najmądrzejsza , miała [...]